2017-01-20
  Artysta z Tyszowiec

  • Cezary Sienkiel miał być zgodnie z wolą ojca historykiem. Został artystą. Rzeźbi, maluje, od kilku lat tworzy monumentalne malarstwo będące wystrojem wnętrz kościołów w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.
    Od dwóch lat Cezary Sienkiel pracuje nad freskami w Sanktuarium pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Kościół w kształcie kopuły nawiązuje bryłą do prywatnej kaplicy, w której modlił się Jan Paweł II. Cezary Sienkiel wykonał już wizerunki 34 Polaków, którzy wywarli wpływ na dzieje Polski: od Mieszka I do księdza Jerzego Popiełuszki. Teraz kończy cykl przedstawiający pontyfikat Jana Pawła II w kontekście jego pielgrzymek zagranicznych.

    - Do dokończenia potrzebuję jeszcze kilku miesięcy. Niewykluczone, że z kolegą wykonamy jeszcze płaskorzeźbę w formie tryptyku historycznego przed kościołem. Będzie miała wymiary 8 na 10 metrów, ponoć będzie największą płaskorzeźbą w Polsce - mówi Cezary Sienkiel.

    Projektowaniem, a zarazem wykonywaniem wnętrz sakralnych zajął się dwanaście lat temu. Wcześniej koncentrował się na malarstwie sztalugowym, rzeźbie i medalierstwie. Jego obrazy znajdują się w zbiorach prywatnych i obiektach sakralnych w kraju i za granicą: Francji, Holandii, USA, Japonii. Miał wystawy w Paryżu. Przestrzenne rzeźby, które stworzył, można znaleźć w Chełmie (w parku miejskim), w Skarżysku Kamiennej, Tyszowcach i Lubyczy Królewskiej. Jest też autorem makiet Gotów prezentowanych w Muzeum Okręgowym w Zamościu. O tym, że zajął się malarstwem monumentalnym, zadecydował przypadek.

    - W 2004 roku brat Tomek, który od wielu lat jest w Stanach Zjednoczonych, przeczytał w polonijnym "Chicago Tribune", że proboszcz parafii kościoła Świętej Trójcy w Chicago poszukuje artystów do wykonania wystroju kościoła. Byłem akurat w odwiedzinach u brata i miałem kilkadziesiąt fotografii ze swoich dokonań. Poszedłem do księdza na rozmowę. Usłyszałem: "Proszę wchodzić na rusztowania i malować" - wspomina początki Cezary Sienkiel.

    W tym kościele wykonał trzy motywy polichromii na sklepieniu i ścianie prezbiterium. Kolejnym był kościół pw. św. Stanisława biskupa w miejscowości Bandera w Teksasie, najstarszy murowany kościół polski w USA oraz kościół pw. św. Anny w miejscowości Kościuszko, także w Teksasie.

    - Byłem w całości autorem i wykonawcą wystroju malarsko-ornamentacyjnego tych świątyń. Zacząłem dekorować jeszcze jeden kościół w Teksasie w Carizzo Springs, ale go nie skończyłem - mówi Cezary Sienkiel.
    Miał być historykiem

    Cezary Sienkiel, rocznik 1955, pochodzi z Tyszowiec. Jest najstarszym z trójki rodzeństwa. Jego ojciec Tadeusz był nauczycielem historii w miejscowym liceum. Mama Teresa była wychowawczynią w internacie.

    - Zawsze trochę stroniłem od kolegów. Kiedy oni kopali piłkę, ja siedziałem i malowałem. Chciał pójść do liceum plastycznego. Rodzice pojechali do Zamościa, aby zobaczyć szkołę, gdzie się wybieram. I zobaczyli facetów w spodniach dzwonach z długimi włosami. Przestraszali się, że dla ich syneczka z Tyszowiec to najszybsza droga do zejścia na złą drogę. Poszedł więc do miejscowego liceum - wspomina Cezary Sienkiel.

    Uczył się dobrze, ale czuł się artystą. Jak mógł, demonstrował to strojem. Między trzecią a czwartą klasą w liceum rodzice zgodzili się, aby pojechał na wakacyjny kurs dla młodzieży licealnej organizowany w Warszawie przez Akademię Sztuk Pięknych. Szkolił się w malarstwie, rzeźbie, rysunku.

    - Na tym kursie zająłem pierwsze miejsce. Profesor Stanisław Słonina, który prowadził katedrę rzeźby na ASP, stwierdził, że widzi mnie w swojej pracowni. Wróciłem do Tyszowiec na skrzydłach - wspomina artysta.

    Na Akademię Sztuk Pięknych jednak się nie dostał. Ojciec historyk zadecydował, że będzie studiował historię na Uniwersytecie Wrocławskim. Bez problemów zdał egzaminy i rozpoczął studia. Wspomina, że pierwszy rok był wspaniały, bo dotyczył okresu, który lubił. Starożytności, średniowiecza. Dużo było lektoratu. Schody zaczęły się na drugim roku. Kiedy rozpoczęło się konwersatorium z historii najnowszej prowadzone przez Kamila Różewicza, syna znanego poety Tadeusza Różewicza. Na pierwszych zajęciach Różewicz polecił studentom udać się na Plac Solny do księgarni radzieckiej i kupić po 10 dzieł Włodzimierza Ilicza Lenina. Kiedy wszyscy ryknęli śmiechem, Różewicz ze śmiertelną powagą odpowiedział: "To zobaczymy jak będziecie śmieli się na egzaminie".

    - To był 1975 rok. Uznałem, że nie będę studiował dzieł Lenina. Rzuciłem te studia. Ojciec miał straszne pretensje do mnie z tego powodu. Zacząłem studiować na wydziale plastycznym na UMCS w Lublinie na specjalizacji rzeźba, malarstwo, grafika. Nie żałuję tej decyzji - mówi Cezary Sienkiel.

     

    Sienkiel

     

    Cezary Sienkiel powiada, że malowanie monumentalne ma swoją specyfikę. Nie każdy malarz sztalugowy sprawdza się jako malarz na dużych powierzchniach. Inaczej kształtuje się bowiem modelunek postaci, patrząc na obraz z 2 metrów z pracowni, a inaczej stojąc na rusztowaniach, malując na tynku, gdzie na postać trzeba patrzeć w odległości kilkunastu metrów. Inne są też techniki malowania. Cześć artystów do przenoszenia szkiców na ścianę świątyni używa rzutników. Sienkiel uważa, że to zniekształca postać. Ma inną metodę.

    - Jestem tradycjonalistą. Pracuję w sposób akademicki. Robię projekt w skali, a potem powiększam siatkę skali na ścianie i przerzucam ołówkiem każdy kwadracik z projektu. Jeśli nie zrobiłem żadnych błędów anatomicznych oraz w draperii, to robię modelunek monochromatyczny, który wygląda jak fotografia w sepii - mówi Sienkiel.

    Potem cały światłocień pokrywa akrylem. To pozwala bez konsekwencji poprawiać ewentualne błędy podczas późniejszego malowania modelunku kolorowymi farbami olejnymi.

    - Podpatrzyłem tę metodę u kolegów amerykańskich. Uznałem, że jest najlepsza. Nie używam też tempery, bo ona pod wpływem słońca czy wilgoci traci intensywność kolorów. Maluję artystycznymi farbami olejnymi. Takie malowidła odpowiednio zabezpieczone mogą przetrwać setki lat - mówi artysta rodem z Tyszowiec.

    ©Robert Horbaczewski